wykropkowana
Temat: Nie udało mi się uratować Perełki...robiłam wszystko...:(
Widzisz Milena co do tych zastrzyków, to różne są zdania. Nie można podawać tylko zastrzyki bez końca, kastracja nadal jest najlepszym rozwiązaniem. Po prostu trzeba to robić u dobrego weta. Niektórzy wręcz piszą o większym ryzyku ropomacica . Przykro mi i szkoda Perełki. To po prostu pech.
Źródło: fretki.org.pl/forum_new/viewtopic.php?t=2933
Temat: SKANDAL-Rece opadaja
wiecie co, na prawde bardzo mnie podtrzymujecie na duchu. Po wczorajszej wizycie u moich rodzicow totalnie sie zdolowalam. Jak sie dowiedzieli ze Sasza bedzie u mnie od czasu wyleczenia to mi zaczeli marudzic, ze jestem niepowazna, ze to chory, dziki kot, czy ja nie mam innych zajec, oszalam, ze ona moze zarazic moje koty (usunieta ropomacica??).... Nie pomagalo zadne tlumaczenia ze Sasza jest w osobnym pomieszczeniu, moje kotuchy nie maja do niej dostepu, poza tym to ona wcale nie jest dzika tylko wywalona z domu. A przede wszystkim potrzebuje mojej opieki bo inaczej sobie nie poradzi!!!! JA tego nie rozumiem, jesli moge jakiemus kociakowi pomoc to dlaczego nie mam tego robic??? Poza tym to powiedzieli jedna sensowna rzecz z ktora sie zgodzilam. Jesli ta Pani Teresa tak Ci plakala ze to...
Źródło: forum.miau.pl/viewtopic.php?t=2654
Temat: SKANDAL-Rece opadaja
...zwloki kota. Przez rece mi przelatywala. Wlozylam ja do kontenerka i do Piotra. Obejrzal ja, zbadal i powiedzial ze on nie widzi tu zadnych klasycznych objawow kociego Aids. Kota nie byla w ciazy ale z drog rodnych saczyla jej sie ropa. Zrobil jej na miejscu USG, okazalo sie ze ma okropnego guza ropnego na macicy (przepraszam ze nie fachowe okreslenie) i to jej sie rozlalo. Toksyny z ropy zakazily caly organizm i dlatego taki jest stan kotki. To bylo spowodowane nieleczona ropomacica. A wiec troche Pani Teresa sie uspokoila. Myslala ze Domowa zarazila sie jakims paskudztwem w tym "azylu", a tego by sobie nigdy nie wybaczyla. Domowa dostala antybiotyk, cos na wzmocnienie i sol fizjologiczna. Jutro bedzie z rana operowana. Na razie nie mielismy co z nia zrobic wiec ja zabralam do siebie. Siedzi sobie w konternerku w zamknietym pokoju a Tomi drapie w drzwi i miauczy. Po prostu jak na nia teraz patrze to mi lzy leca. Kota jest...
Źródło: forum.miau.pl/viewtopic.php?t=2654